Witam,
Mam pytanie co do odstępów (jednostek) czasu służących do wyliczenia trendu czasowego. Jakie jednostki przyjąć najlepiej? I jak to by wyglądało gdybyśmy okresy przyjeli nie w miesiącach a np. w kwartałach. No właśnie, jak?
We wzorze na trend czasowy liczba miesięcy jest w mianowniku, więc jak przyjmiemy kwartały (i tu jest pytanie, czy sumować transakcje z danego miesiąca w każdym kwartale i wyciągać średnią? raczej nie.) to wartość w procentach jest większa niż jak przyjmiemy jednostkę w miesiącach.
Natomiast jeżeli bralibyśmy po jednej nieruchomości z każdego kwartału to max. do obliczeń możemy wziąć 4*2lata=8 nieruchomości . To trochę mało, no chyba, że te nieruchomości bierzemy tylko do obliczań trendu a inne do innych celów, ale to nie ma sensu, uważam.
Chyba trochę nie rozumiem pytania. Macie jakiś pomysł?
Czekam na Wasze uwagi. Borowik
jednostka czasu do trendu czasowego
Na egzamin mamy się wykazać wiedzą - stąd wyliczanie trendu. Podejrzewam, że tworząc "prawdziwy" operat warto czasem warto sprawdzić trend czasowy. Informacje z publikatorów nie zawsze są warte papieru na którym je wydrukowano.
Jak mam np 3 misiące i 13-18 dni to ile przyjąć ?
Wg mnie 3,5 mies.
andy1909Z
Jak mam np 3 misiące i 13-18 dni to ile przyjąć ?
Wg mnie 3,5 mies.
andy1909Z
Ja osobiście przyjmowałbym pełne miesiące - to droga najprostrza i niewymagajaca szczególnego uzasadnienia. Operując połówkami miesięcy narażasz się na konieczność ewentualnej obrony takiego podejścia przed komisją. Tak samo można by wyliczac wagi cech rynkowych z dokładnością do połówek albo do dziesiątych części - mi kiedyś prof Hopfer nie chciał z tego powodu podpisać operatu na praktykach. Każda strategia bedzie dobra, jeżeli wybronisz ja na egzaminie...
Mnie też uczono w zasadzie tylko o miesiącach jako jednostce do trendu czasowego. Połówki miesięcy albo drobniejsze okresy czasu nie były brane pod uwagę. Z trendem czasowym zdarza się i tak przy sumiennym obliczeniu go, że czasem okazuje się, że w pewnym okresie nie było wzrostu cen tylko wręcz pewien spadek albo zatrzymanie cen.