forma pracy rzeczoznawcy

Wycena nieruchomości, rzecoznawcy majątkowi i kandydaci na rzeczoznawcę. Forum dostępne tylko dla użytkowników zarejestrowanych.
PiotrW
Site Admin
Posty: 1506
Rejestracja: 28 sie 2006, 9:13

Post autor: PiotrW » 29 lis 2006, 23:37

Jak państwo uważają, czy lepiej na początku kariery rzeczoznawcy zatrudnić się gdzieś gdzie potrzeba kogoś do wyceny czy raczej dążyć do własnej działalności ewentualnie z innym rzeczoznawcą do spółki? Jak Państwo rozwiązali ten dylemat w Waszym przypadku?

galined
Posty: 168
Rejestracja: 22 paź 2005, 21:41

Post autor: galined » 30 lis 2006, 15:33

[quote:25034ce50f="PiotrW;2443"]Jak państwo uważają, czy lepiej na początku kariery rzeczoznawcy zatrudnić się gdzieś gdzie potrzeba kogoś do wyceny czy raczej dążyć do własnej działalności ewentualnie z innym rzeczoznawcą do spółki? Jak Państwo rozwiązali ten dylemat w Waszym przypadku?[/quote:25034ce50f]

Ja chciałbym zwrócić uwage na jeden aspekt istotny w przypadku checie wykonywania tego zawodu w ramach własnej działalności gospodarczej.
Początkujacemu w zawodzie rzeczoznawcy trudno jest zdobyć zlecenia do samodzielnego wykonania.
Najwięcej zleceń z reguły pochodzi od gmin, spółdzielni i banków , które to podmioty wybieraja wykonawcę w drodze przetargu. I tutaj pojawia sie problem dla początkujacego rzeczoznawcy bowiem zwykle ogłaszajacy przetarg wymaga od oferenta doswiadczenia zawodowego w postaci określonej liczby samodzielnie wykonanych operatów szacunkowych .
A takimi poczatkujacy rzeczoznawca z oczywistych wzgledów wykazać się nie może.
Stąd moja rada, jeśli nie mamy zapewnionych zleceń to lepiej jest zatrudnić się na etat w firmie gdzie bedziemy dokonywać wycen i sporzadzać operaty, lub wejść w spółkę z innym doświadczonym rzeczoznawcą, tak aby dopracować się pewnej ilości własnych operatów, co w przyszłości pozwoli samodzielnie zdobywać zlecenia poprzez udział w przetargach.
galined

PiotrW
Site Admin
Posty: 1506
Rejestracja: 28 sie 2006, 9:13

Post autor: PiotrW » 30 lis 2006, 22:20

Zgadzam się z Panem. Niewątpliwie dla zdobycia „otarcia” zawodowego słuszna jest współpraca z innymi rzeczoznawcami albo zatrudnienie w jakiejś instytucji. Jeśli zaś chodzi o udział rzeczoznawców w przetargach, to zdarzało się, (nie wiem czy tak jest teraz też), że dla zdobycia kontraktu rzeczoznawca oferował jako cenę 50 zł za wykonanie wyceny nieruchomości. Takiego wykonawcę wybierano i nikt z komisji przetargowej nawet nie mrugnął okiem przy odczytywaniu takich cen. Tak więc owo doświadczenie zawodowe niektórzy zdobywali za wszelką cenę stosując ceny poniżej wartości tej pracy.

galined
Posty: 168
Rejestracja: 22 paź 2005, 21:41

Post autor: galined » 01 gru 2006, 17:44

[quote:ea97fac787="PiotrW;2476"]Zgadzam się z Panem. Niewątpliwie dla zdobycia „otarcia” zawodowego słuszna jest współpraca z innymi rzeczoznawcami albo zatrudnienie w jakiejś instytucji. Jeśli zaś chodzi o udział rzeczoznawców w przetargach, to zdarzało się, (nie wiem czy tak jest teraz też), że dla zdobycia kontraktu rzeczoznawca oferował jako cenę 50 zł za wykonanie wyceny nieruchomości. Takiego wykonawcę wybierano i nikt z komisji przetargowej nawet nie mrugnął okiem przy odczytywaniu takich cen. Tak więc owo doświadczenie zawodowe niektórzy zdobywali za wszelką cenę stosując ceny poniżej wartości tej pracy.[/quote:ea97fac787]

Witam,
Wysokość niektórych cen ofertowych na przetargach jest rzeczywiście duzym problemem i często ceny te nie odpowiadają rzeczywistemu nakładowi pracy jaki rzeczoznawca musi ponieść aby dokonać wyceny i sporzadzić operat zgodnie ze sztuką.
Jest to problem niebłahy bo niska cena, nie odzwierciedlajaca kosztów, może świadczyć o tym, że " oszczędza " się na kosztach nie wykonując np. tych wszystkich czynności jakie powinny być wykonane. że tak się zdarza potwierdzają to ujawniane w mediach przykłady działalności niektórych rzeczoznawców w postaci zaniżonych wycen, gdzie rzeczoznawca " nie zauważył" istotnych szczegółów dotyczących wycenianej nieruchomości ( budynku ), co ja z kolei odczytuję , że on po prostu pracował za biurkiem opierając się tylko na dokumentacji dostarczonej mu przez zlecajacego wycenę.
Natomiast mój poprzedni wpis dotyczył problemu polegajacego na tym, ze nie mając możliwości wykazania się określoną liczbą własnych operatów z góry jesteśmy wyłączeni z udziału w przetargach bez wzgledu na to jak atrakcyjne warunki bysmy zaoferowali - po prostu warunki uczestnictwa w przetargach są tak formułowane , że osoby bez doświadczenia zawodowego nie mogą brać w przetargu udziału.
Pozdrawiam

PiotrW
Site Admin
Posty: 1506
Rejestracja: 28 sie 2006, 9:13

Post autor: PiotrW » 05 gru 2006, 8:45

Co do organizacji przetargów to prawda, że zamawiający powinien wymagać określonego doświadczenia zawodowego od wykonawcy (czyli rzeczoznawcy), ponieważ zamawiający jest odpowiedzialny za wybór kogoś kto będzie potrafił poradzić sobie z zamówieniem, a wykonane wcześniej wyceny (w ciągu trzech lat poprzedzających wszczęcie postępowania o udzielenie zamówienia) mają potwierdzić fachowość i znajomość tematu przez rzeczoznawcę. Problem w tym ilu wycen można żądać. Można wymagać wykazania się jedną i to niektórym wystarcza, można żądać dwóch lub trzech, więcej to już za dużo – ale rożne wymogi w specyfikacjach istotnych warunków zamówienia się pojawiają. Początkujący rzeczoznawca aby uzyskać wymagane doświadczenie, a nie mogąc samodzielnie uzyskać zamówienia może próbować ubiegać się o zamówienie wspólne wraz z innymi rzeczoznawcami (jeśli go przyjmą do „konsorcjum”) albo próbować robić operaty szacunkowe dla jakiejś instytucji jako jej pracownik. Generalnie więc doświadczenie zawodowe mieć trzeba startując indywidualnie w przetargu, oby tylko nadgorliwy zamawiający nie formułował nadmiernych żądań np. wykazania się dwudziestoma wycenami nieruchomości budynkowych, bo zrobienie jednej lub dwóch takich wycen, moim zdaniem powinno wystarczyć.

ODPOWIEDZ