Strona 1 z 1

: 08 lut 2007, 14:14
autor: PiotrW
W Polsce domy zdrożały najbardziej w Europie

Nikt nie dorówna nam w tempie wzrostu cen mieszkań, domów i działek. Jak wynika z raportu międzynarodowej firmy monitorującej rynek nieruchomości, ceny skoczyły u nas w zeszłym roku najwięcej w całej Europie. I nic dziwnego, bo w stolicy za metr mieszkania każą sobie płacić już ponad - uwaga to nie błąd - 70 tys. zł!
To nie jest ponury żart. Ceny mieszkań i domów rosną w Polsce w takim tempie, że prześcignęliśmy wszystkie kraje w Europie - wynika z najnowszego raportu Royal Institution of Chartered Surveyors, międzynarodowej firmy badającej rynki nieruchomości na naszym kontynencie.

Szalonym galopem stawek, jakie deweloperzy i prywatni właściciele dyktują nam przy sprzedaży swych mieszkań, domów czy ziemi, zdziwieni są już nawet poważni eksperci. "Ma na to wpływ m.in. upowszechnianie kredytów hipotecznych. Odblokowało to popyt zwłaszcza na nowe mieszkania o podwyższonym standardzie" - mówi Henry Wilkes, jeden z twórców raportu.

Tyle że na nowe M stać będzie wkrótce tylko bogaczy. Bo kiedy sprawdziliśmy, za ile sprzedawane są apartamenty w stolicy, nie mogliśmy wyjść ze zdziwienia. Otóż za metr kwadratowy własnego M w luksusowym bloku na warszawskim Mokotowie trzeba zapłacić ponad 70 tys. zł! To nie żart. 150-metrowe, luksusowo wykończone mieszkanie, w którym są dwie wielkie łazienki, a za oknem park z malowniczą fosą, trzeba zapłacić prawie 11 mln zł. Sam czynsz za te luksusy wyznaczono na ponad 1200 zł miesięcznie.

Ale, co najgorsze, to jeszcze nie koniec wzrostu cen. Choć eksperci twierdzą, że tak dużego skoku - jak w minionym roku - w tym już raczej nie będzie (ceny za metr kwadratowy wzrosły grubo ponad połowę), to należy spodziewać się podwyżek. Kupując wymarzone M pod koniec roku, będziesz musiał mieć o ok. 20 proc. więcej pieniędzy, niż dziś byś na nie wydał. Albo zmuszony będziesz poszukać sobie kawalerki zamiast dwupokojowego mieszkania, bo na większe nie będzie Cię już stać.
Agnieszka Kozera
Dziennik – 6 lutego 2006

: 09 lut 2007, 12:47
autor: Katja
a słyszałam też takie opinie, że ceny wzrosły już tak bardzo, że w 2007 najprawdopodobniej dojdzie do ich korekty i nieznacznie zmaleją. raczej sceptycznie podeszłabym do tego. kredyty są łatwo dostępne, a zapotrzebowanie nadal bardzo duże. jak myślicie?

: 09 lut 2007, 13:29
autor: PiotrW
Co do łatwości dostępności kredytów to w Rzeczpospolitej z ostatniej środy przeczytałem:

"Bankowcy przewidują, że zmaleje w tym kwartale zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi. Uważa tak połowa osób ankietowanych przez NBP. Powodem ma być niesamowity wzrost cen mieszkań. Zarobki Polaków nie zwiększają się w takim tempie. Bankowcy twierdzą, że nie bez znaczenia będą spodziewane podwyżki stóp procentowych w Szwajcarii. Nadal większość kredytów mieszkaniowych jest udzielana w szwajcarskich frankach. Finansiści prognozują natomiast, że będą rosły kredyty konsumpcyjne oraz te dla przedsiębiorstw."

Co raz więcej ludzi nie ma zdolności kredytowej na kupno mieszkania albo nie decyduje się na to, bo zbyt wielkim obciążeniem byłaby comiesięczna spłata rat. To może w dłuższej perspektywie spowodować korektę cen mieszkań, ale póki co różowo nie jest (dla kupujących).

: 09 lut 2007, 17:26
autor: galined
[quote:94521e0fc3="Katja;3886"]a słyszałam też takie opinie, że ceny wzrosły już tak bardzo, że w 2007 najprawdopodobniej dojdzie do ich korekty i nieznacznie zmaleją. raczej sceptycznie podeszłabym do tego. kredyty są łatwo dostępne, a zapotrzebowanie nadal bardzo duże. jak myślicie?[/quote:94521e0fc3]

Ten przykład dotyczy specyficznego segmentu rynku nieruchomości -mieszkań luksusowych.
I dlatego uważam, że nie należy odnosić przywołanej tutaj ceny w żaden sposób do cen lokali standardowych, to są rózne rynki i rządzą się innymi, swoimi prawami .
pozdrawiam
galined