Strona 1 z 1

: 19 paź 2006, 9:19
autor: zyggi
Witam!
Chciałbym poruszyć pewną kwestię.
Podczas wywłaszczania nieruchomości np. pod budowę drogi właścicielowi przysługuje odszkodowanie. Wysokość jego jest ustalana na podstawie wyceny sporządzonej przez rzeczoznawcę majątkowego.
Jako podstawę stanowi wartość rynkowa wg stanu i wartości na dzień wydania decyzji o wywłaszczeniu.
Zgodnie z przepisami do wyznaczenia wartości rynkowej przyjmuje się założenia;
- że w toku obliczeń uzyskamy najbardziej prawdopodobną cenę
- obie strony są od siebie nie zależne
- strony nie działają w sytuacji przymusowej
- mają stanowczy zamiar zawarcia umowy
- upłynął niezbędny czas do wyeksponowania nieruchomości i do negocjacji warunków.

Przecież strony są od siebie SILNIE zależne i działają w sytuacji PRZYMUSOWEJ. (proces wywłaszczeniowy). Ponadto stanowczy zamiar zawarcia umowy jest także terminem bardzo naciąganym, bo jeżeli dochodzi już do procesu wywłaszczeniowego, to właściciel nie chciał zgodzić się z ofertą starosty.

Jak to się ma do definicji wartości rynkowej?
Co sądzicie na ten temat?


pozdrawiam.

: 19 paź 2006, 9:56
autor: PiotrW
Proszę zauważyć, że w bardzo wielu przypadkach strony są w różny sposób zależne od siebie albo nieruchomość musi być szybko sprzedana i nie ma czasu na ekspozycję nieruchomości na rynku. Rzeczoznawca musi zdecydować jak określić wartość nieruchomości. Podstawą wyceny jest przyjęcie wartości rynkowej i zapewne taką wartość określi, chyba, że wgłębi się w konkretną sytuację i określi wartość rynkową dla wymuszonej sprzedaży (WRW)? Wartość wartością, a sytuacja sprzedawcy to jeszcze inna sprawa. Na tym właśnie polega różnica między wartością a ceną – te dwa pojęcia częstokroć nie są równoważne w praktyce i rzeczoznawca musi o tym pamiętać. Ugn nakazuje określić w tej sytuacji wartość nieruchomości, ale ta wycena nie jest wiążąca dla starosty przy wydawaniu decyzji o odszkodowaniu.

Osobiście nie czytałem operatu szacunkowego z wyceny dla odszkodowania za wywłaszczenie, toteż chętnie też poznałbym opinię kogoś kto zetknął się z takim przypadkiem w praktyce.

: 19 paź 2006, 22:02
autor: galined
[quote:22c077d41f="zyggi;1425"]Witam!
Chciałbym poruszyć pewną kwestię.
Podczas wywłaszczania nieruchomości np. pod budowę drogi właścicielowi przysługuje odszkodowanie. Wysokość jego jest ustalana na podstawie wyceny sporządzonej przez rzeczoznawcę majątkowego.
Jako podstawę stanowi wartość rynkowa wg stanu i wartości na dzień wydania decyzji o wywłaszczeniu.
Zgodnie z przepisami do wyznaczenia wartości rynkowej przyjmuje się założenia;
- że w toku obliczeń uzyskamy najbardziej prawdopodobną cenę
- obie strony są od siebie nie zależne
- strony nie działają w sytuacji przymusowej
- mają stanowczy zamiar zawarcia umowy
- upłynął niezbędny czas do wyeksponowania nieruchomości i do negocjacji warunków.

Przecież strony są od siebie SILNIE zależne i działają w sytuacji PRZYMUSOWEJ. (proces wywłaszczeniowy). Ponadto stanowczy zamiar zawarcia umowy jest także terminem bardzo naciąganym, bo jeżeli dochodzi już do procesu wywłaszczeniowego, to właściciel nie chciał zgodzić się z ofertą starosty.

Jak to się ma do definicji wartości rynkowej?
Co sądzicie na ten temat?


pozdrawiam.[/quote:22c077d41f]

Witaj !
Nie ma tutaj żadnej sprzeczności .
Rzeczoznawca dokonując okreslenia wartości rynkowej posłuży się transakcjami jakie były dokonywane na tym rynku i które dotyczyły nieruchomości podobnych do tej wywłaszczanej.
Obowiazkiem rzeczoznawcy dokonującego wyceny w celu ustalenia odzskodowania jest zweryfikowanie warunków przeprowadzonych transakcji i odrzucenie tych, które nie spełniają warunków wynikajacych z definicji wartości rynkowej.
Tak więc przymusowośc sytuacji związanej z wywłaszczeniem nie wpływa w żaden sposób na okreslenie wartości rynkowej nieruchomości wywłaszczanej.
Pozdrawiam
galined