Strona 1 z 1

: 26 gru 2006, 12:51
autor: Prymek
Chciałbym dowiedziec się, jak wygląda od strony prawa spółdzielczego kwestia podziału praw lokatorskich do mieszkania spółdzielczego. Mieszkanie zostało przekazane w 1984 r., po ślubie rodziców, a włascicielem książeczki mieszkaniowej była moja mama. W trakcie sprawy rozwodowej nie poruszano kwestii podziału majątku. Z przyczyn osobistych współzamieszkiwanie jest niemozliwe i mama chciałaby dokonac podziału owego prawa. W poprzednich postach wspominano o obowiązku zgłoszenia faktu rozwodu do władz spółdzielni i możliwości spłaty współwłasciciela. Jak określić wysokość spłaty? Jak to wygląda od strony proceduralnej?Czy musi to zostać załatwione notarialnie lub na drodze sądowej?Czy w razie podzielenia prawa lokatorskiego do lokalu obciążenia z tytułu najmu zostana równiez podzielone?
Będę wdzięczny za wszelka pomoc w tej kwestii

: 27 gru 2006, 10:55
autor: PiotrW
Zgodnie z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego może należeć do jednej osoby albo do małżonków. W związku z tym po rozwodzie osób, którym z tytułu małżeństwa przysługiwało to prawo wspólnie, musi dojść do jego podziału polubownie lub sądownie.

Jak stanowi Art. 13. ust. 1. ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych: „Po ustaniu małżeństwa wskutek rozwodu lub po unieważnieniu małżeństwa małżonkowie powinni w terminie jednego roku zawiadomić spółdzielnię, któremu z nich przypadło spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego, albo przedstawić dowód wszczęcia postępowania sądowego o podział tego prawa. Były małżonek niebędący członkiem spółdzielni powinien złożyć deklarację członkowską w terminie 3 miesięcy od dnia, w którym przypadło mu prawo do lokalu. Byłemu małżonkowi przysługuje roszczenie o przyjęcie w poczet członków spółdzielni.”

Najlepiej gdyby byli małżonkowie w drodze umowy określili któremu z nich przypadnie to prawo gdyż to w ich interesie jest zachowanie tego prawa przez jednego z nich. Jeśli nie podejmą żadnych czynności po rozwodzie związanych z podziałem tego prawa może dojść nawet do jego wygaśnięcia: Art. 13 ust 2: „Jeżeli małżonkowie nie dokonają czynności, o których mowa w ust. 1, spółdzielnia wyznaczy im w tym celu dodatkowy termin, nie krótszy niż 6 miesięcy, uprzedzając o skutkach, jakie może spowodować jego niezachowanie. Po bezskutecznym upływie tego terminu spółdzielnia może podjąć uchwałę o wygaśnięciu spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu.”

Zapewne w wyroku orzekającym rozwód, sąd określił prawo obojga małżonków do zamieszkiwania w tym mieszkaniu, może nawet podjął decyzję z jakich pokojów mogą korzystać byli małżonkowie. Jeżeli sąd określi, któremu z byłych małżonków ma przypaść prawo lokatorskie, nie oznacza to automatycznie, wyrzucenie z mieszkania drugiego małżonka. Jeżeli nie będzie on miał gdzie mieszkać to musi zostać tam gdzie jest. Jeżeli zaś dobrowolnie wyrazi chęć opuszczenia mieszkania to na pewno powinna mu być przyznana spłata części wartości wkładu mieszkaniowego wpłaconego przez małżonków w celu uzyskania prawa lokatorskiego. Jeżeli wspólne zamieszkiwanie nie jest możliwe sprawa jest trudniejsza, gdyż w zasadzie jedyną drogą jest rozpoczęcie postępowania eksmisyjnego byłego męża z mieszkania, ale nawet gdy zostanie orzeczona przymusowa eksmisja to i tak dojdzie do niej gdy mąż będzie miał zapewniony inny lokal w którym zamieszka. Wysokość spłaty najlepiej ustalić polubownie, nie jest potrzebna do tego droga notarialna. Jeżeli będzie musiał się tym zająć sąd, zapewne podzieli majątek małżonków jakim jest prawo lokatorskie albo przez dosłowny podział mieszkania (jeżeli warunki budowlane na to pozwalają) albo przez przyznanie prawa jednemu z małżonków z obowiązkiem spłaty drugiego. Wysokość tej spłaty być może uzależni od przyczynienia się obojga małżonków do uzyskania tego prawa.

: 28 gru 2006, 10:14
autor: szyna
[quote:8b523e5084="Prymek;3168"]Chciałbym dowiedziec się, jak wygląda od strony prawa spółdzielczego kwestia podziału praw lokatorskich do mieszkania spółdzielczego. Mieszkanie zostało przekazane w 1984 r., po ślubie rodziców, a włascicielem książeczki mieszkaniowej była moja mama.[/quote:8b523e5084]
Ale jak zostało przekazane? W drodze darowizny od innej osoby? To może mieć spore znaczenie dla sprawy.