Strona 1 z 1

: 27 mar 2007, 22:03
autor: PiotrW
Jakoś trzeba zarobić... Rzeczpospolita 26 marca 2007

Właścicielka mieszkania w Warszawie chciała je sprzedać bez pośrednika. Dlatego umieściła swoją ofertę w jednym z portali internetowych. Jakież było jej zdziwienie i irytacja, gdy po kilku dniach okazało się, że jej ogłoszenie znajduje się na stronach internetowych ponad dwudziestu biur nieruchomości w okolicy

Zdenerwowana właścicielka mieszkania złożyła skargę do ministerstwa budownictwa. Zarzucała biurom pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, że bez jej zgody i wiedzy zamieściły ofertę sprzedaży jej lokalu, skopiowaną z portalu www.oferty.net.
Skuteczna skarga
- Ta pani wydrukowała wszystkie oferty ze stron internetowych biur i przesłała je do ministerstwa jako dowód przewinienia pośredników - wspomina Witold Czapla, wiceprzewodniczący Komisji Odpowiedzialności Zawodowej działającej przy ministrze budownictwa, która skargę rozpatrywała.
Komisja prosiła wszystkich pośredników, którym zarzucano działanie niezgodne z prawem o okazanie umowy pośrednictwa zawartej z właścicielką oferowanej przez nich nieruchomości. Pośrednicy tej umowy nie mieli
Wielu pośredników tłumaczyło się tym, że ogłoszenie skarżącej umieszczono po zgodzie uzyskanej telefonicznie na sprzedaż mieszkania , przeprowadzonej z pełnomocnikiem właścicielki wskazanym przez nią w ogłoszeniu prywatnym. Po tej rozmowie oferta ta została umieszczona w Internecie jako firmowa bez podpisanej umowy i oględzin nieruchomości.
Naruszenie przepisów
Komisja Odpowiedzialności Zawodowej uznała, że pośrednicy, którzy w ramach wykonywanej przez siebie działalności zawodowej zachowali się w ten sposób, naruszyli przepis art. 181 ust. 1 w związku z art. 180 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami. Chodzi o wykonywanie czynności pośrednictwa, jaką niewątpliwie jest rozpowszechnianie oferty sprzedaży nieruchomości bez uprzedniego zawarcia umowy pośrednictwa, do czego zobowiązuje pośrednika art. 180 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami.
- Podjęcie czynności pośrednictwa może mieć miejsce jedynie po uzgodnieniu z właścicielem lub odpowiednio upoważnioną osobą zasad współpracy oraz podpisaniu umowy pośrednictwa - mówi Witold Czapla.
Ponadto komisja podkreśliła, że reklamowanie nieruchomości czy ogłaszanie w jakiejkolwiek formie danych o niej może nastąpić jedynie po zapoznaniu się ze stanem faktycznym i prawnym nieruchomości.
Karanie w tajemnicy
- Karą objęty jest zawsze pośrednik, nigdy biuro. Nie było w tym przypadku umowy pośrednictwa w formie pisemnej - nie ma też wynagrodzenia, ale jest odpowiedzialność zawodowa - mówi Witold Czapla.
W sprawę zamieszanych było kilkanaście biur zajmujących się obrotem nieruchomościami i tylu pośredników zostało ukaranych naganą. Jednak o udzieleniu nagany przez komisję wiedzą tylko... ukarany i klient skarżący. Czy jest to zatem kara dotkliwa?
Zdaniem Witolda Czapli tak, bo ukarani pośrednicy się tym przejmują. A poza tym w środowisku dyskutowana jest obecnie kwestia, czy kary nie powinny być jawne
- Do tej pory minister budownictwa za tego typu naruszenie prawa karał naganą. Praca bez umów jest powszechnym łamaniem prawa i standardów zawodowych - mówi Witold Czapla. - Sprzyjają temu oferty nie do odrzucenia składane przez klientów pośrednikom typu: "żadnej umowy, ewentualne rozliczenie po znalezieniu klienta chętnego do kupna". Niektórzy pośrednicy, szczególnie ci o słabej pozycji na rynku, przyjmują tę niezgodną z prawem propozycję, wychodząc z założenia, że jakoś trzeba zarobić na życie - dodaje.
BEATA KALINOWSKA