Warsztaty przygotowujące do egzaminu
Z powodu braku odzewu ponawiam pytanie czy warto wziąć udział w warsztatach organizowanych przez Polską Federację Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych? Kosztują drogo, ale Ci moi znajomi, którzy byli na nich chwalili sobie, że łatwiej zdać egzamin. Czy Państwo macie podobne odczucia? A może odradzalibyście udział w nich, bo tą wiedzę można uzyskać i z innych źródeł?
Witam
Ja byłem na takich warsztatach organizowanych w maju. I choć było faktycznie drogo to nie żałuję. Takie warsztaty raczej do egzaminu ustnego cię nie przygotują (bo to jest niestety w dużej mierze loteria), jednak w przypadku egzaminu pisemnego sporo mi dały. Na warsztatach omówiliśmy większość pytań z ministerialnego wykazu (dali nam materiały z odpowiedziami), rozwiązywaliśmy również sporo zadań. Omawiane były zmiany w ustawie itp. sprawy. Można było się również powymieniać materiałami z innymi uczestnikami.
I jeszcze jedno. Niektórzy myśleli, że fakt pokazania się na tym kursie, spowoduje że będą inaczej traktowani na egzaminie. Rozwiewam wątpliwości - nie będą
Generalnie taki kurs to całkiem niezła powtórka materiału i raczej polecam uczestnictwo.
To oczywiście żadna rekomendacja, ale być może po części dzięki temu kursowi, egzamin w czerwcu napisałem na 86 punktów (w tym 10 za zadanie).
A ustny, jak już wspomniałem wcześniej, to loteria, w której nie miałem szczęścia
Pozdrawiam
Krzysztof
Ja byłem na takich warsztatach organizowanych w maju. I choć było faktycznie drogo to nie żałuję. Takie warsztaty raczej do egzaminu ustnego cię nie przygotują (bo to jest niestety w dużej mierze loteria), jednak w przypadku egzaminu pisemnego sporo mi dały. Na warsztatach omówiliśmy większość pytań z ministerialnego wykazu (dali nam materiały z odpowiedziami), rozwiązywaliśmy również sporo zadań. Omawiane były zmiany w ustawie itp. sprawy. Można było się również powymieniać materiałami z innymi uczestnikami.
I jeszcze jedno. Niektórzy myśleli, że fakt pokazania się na tym kursie, spowoduje że będą inaczej traktowani na egzaminie. Rozwiewam wątpliwości - nie będą

Generalnie taki kurs to całkiem niezła powtórka materiału i raczej polecam uczestnictwo.
To oczywiście żadna rekomendacja, ale być może po części dzięki temu kursowi, egzamin w czerwcu napisałem na 86 punktów (w tym 10 za zadanie).
A ustny, jak już wspomniałem wcześniej, to loteria, w której nie miałem szczęścia

Pozdrawiam
Krzysztof
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 16 paź 2006, 14:12
12-14 osób na warsztatach to nie dużo. Wyjaśnia to też pośrednio cenę – 700 zł za uczestnictwo, zresztą cena chyba od kilku lat się nie zmieniła. Ciekawe tylko jak często te warsztaty są organizowane i czy kandydatowi wypadną takie warsztaty akurat przed terminem jego egzaminu, bo jak widzę, każdy z kim się dotąd spotkałem mówi o nich z pozytywnym wydźwiękiem.
Nie wiem jak często są teraz organizowane. Trzeba zadzwonić do PFSRM. Generalnie zależy to, czy zbierze się odpowiednia liczba osób. A chętnych musiało być chyba minimum dziesięciu.
Jak ja się zapisywałem były dwa terminy, majowy i czerwcowy. I choć na początku chciałem na czerwcowy (na mniej więcej dwa tygodnie przed egzaminem) to z braku wtedy chętnych na ten termin, przepisałem się na majowy.
Od siebie mogę dodać, że to przepisanie wyszło mi na dobre. Na kursie odkryłem, że o pewnych rzeczach nie mam pojęcia i gdybym poszedł na termin późniejszy, to prawdopodobnie brakłoby mi czasu aby je nadrobić.
Jak ja się zapisywałem były dwa terminy, majowy i czerwcowy. I choć na początku chciałem na czerwcowy (na mniej więcej dwa tygodnie przed egzaminem) to z braku wtedy chętnych na ten termin, przepisałem się na majowy.
Od siebie mogę dodać, że to przepisanie wyszło mi na dobre. Na kursie odkryłem, że o pewnych rzeczach nie mam pojęcia i gdybym poszedł na termin późniejszy, to prawdopodobnie brakłoby mi czasu aby je nadrobić.