Zarządca, podłączenie się do pionów a "szybki" właściciel

Wymiana doświadczeń, wzory dokumentów, sposoby prowadzenia biura nieruchomości, informacje bieżące, archiwizacja dokumentów, licencje, opisy programów do obsługi biur nieruchomości. Forum dostępne tylko dla użytkowników zarejestrowanych.
miusic24
Posty: 15
Rejestracja: 15 lis 2006, 20:04

Post autor: miusic24 » 29 lut 2008, 13:42

Witam.
Znajomi kupili Mieszkanie "hipoteczne" z piwnicą w kamienicy. Piwnice też są powykupywane i stanowią własność odpowiednich osób. Jest wspólnota i Zarządca.
Mieszkanie jest na parterze, pod nim bezpośrednio jest piwnica Sąsiada (w skrócie S). Do generalnego remontu.

Poprzedni właściciel zawarł kilka lat temu ustną umowę z Sąsiadem, że przez jego (tj. Sąsiada) piwnicę poprowadzą rury z ciepłą i zimną wodą do feralnego Mieszkania, a w zamian za to Sąsiad będzie mógł w piwnicy założyć sobie na zimną wodę podlicznik (na rurze prowadzącej do Mieszkania). Chodziło o to, że starszy właściciel nie chciał montować 5 liczników (kuchnia-2, łazienka-2, wc-1), tylko w ten sprytny sposób wystarczyły mu 2 liczniki.
Jak powiedzieli tak zrobili. W efekcie Sąsiad na dole pobierał zimną wodę, podlicznik się kręcił, licznik w Mieszkaniu - też się kręcił. Gdy przychodziło rozliczenie za zużytą zimną wodę, to właściciel Mieszkania płacił całą kwotę, a Sąsiad zwracał mu za to co sam zużył a co wskazał jego podlicznik. Wszyscy byli zadowoleni, do czasu...

Stary właściciel zmarł, mieszkanie zostało sprzedane. Osoba sprzedająca twierdzi, że nie miała pojęcia o tym dodatkowym liczniku w piwnicy.
Nowi właściciele - Znajomi - dowiedzieli się o podliczniku już po zakupie. Sam Sąsiad ich zagadnął na klatce schodowej i wyjaśnił całą sprawę. I mogłoby się wszystko toczyć utartym szlakiem, ale Znajomi to osoby dość popędliwe i powstał konflikt o rozliczenie tej wody. Udało się go po pewnym czasie wyjaśnić, ale w międzyczasie Sąsiad odciął i zaślepił rurę z zimną wodą przechodzącą przez jego piwnicę w ten sposób, że sam nadal korzysta z tej wody w swojej piwnicy, ale do Mieszkania już rura nie dochodzi.
Mógł odciąć, bo to nie jest pion tylko rozprowadzenie
Dla jasności:
- ciepła woda jest w całym mieszkaniu;
- zimna woda jest tylko w kuchni, w łazience i wc jej nie ma.
- piony idą w piwnicy korytarzem.

Zostało zorganizowane spotkanie z udziałem Znajomych, Sąsiada (udostępnienie piwnicy), przewodniczącego Wspólnoty oraz wspólnotowego Hydraulika.
Efekty:
- podlicznik w piwnicy został oplombowany i zalegalizowany. Przy okazji wyszło na jaw, że jest to samowola i wspólnota - przynajmniej teoretycznie - nic o tym nie wiedziała. Teraz wie.
- Hydraulik wskazał na pionach w piwnicy, gdzie hydraulicy, którzy przyjdą robić instalacje mają się wpinać.
- W Mieszkaniu Hydraulik wskazał jakieś rury i pokazał jak ma to wszystko wyglądać. Powiedział także, że on sam w najbliższym czasie tego nie może zrobić (w mieszkaniu akurat był remont i były kładzione kafelki), ale dał namiary na 3 współpracujących z nim hydraulików i powiedział, że może oni się tym zajmą szybciej. Dodał, że on szacuje koszt na ok. 600zł - w ramach Wspólnoty - na doprowadzenie rur od pionów w piwnicy do licznika w mieszkaniu, i że jeśli Znajomemu się spieszy a zmieści się w podanych widełkach, to niech sam robi, a potem przedstawi fakturę Wspólnocie, to ta za to zapłaci, bo i tak musiałaby to zrobić.
- przewodniczący Wspólnoty był zaganiany, mało co oglądał i prawie cały czas załatwiał jakieś inne obowiązki.
- wszystko było ustnie.

Znajomemu się spieszyło i zrobił to na własny koszt, z tą jednak myślą, że Wspólnota te 600zł mu zwróci. Guzik.
Najpierw usłyszał od zarządcy, że tylko 300zł mu zwrócą. Dlaczego? "Bo tak". A kilka dni później usłyszał, że nic mu nie zwrócą, bo właśnie odkryli, że wszędzie w mieszkaniu są doprowadzenia porobione, tylko są pozaślepiane gdzieś w ścianach.

Dodam, że sprawa z tą wodą i Znajomym była już wcześniej była znana Zarządcy, ponieważ był tam kilka razy wcześniej i próbował sam to wszystko wyjaśnić, niestety bez efektu.
Pomiędzy umówieniem spotkania a spotkaniem minęło kilka dni.

Prośba: pomóżcie, co z tym fantem zrobić?
- Znajomy chce odzyskać chociaż część pieniędzy.
- Zarządca i przewodniczący Wspólnoty Znajomego ewidentnie nie lubią i starają się robić mu pod górkę. Wyrazili to już kilka razy dość dobitnie - słownie. Stoją po stronie Sąsiada i nie mają zamiaru zrobić czegokolwiek, aby pomóc rozwiązać tę sytuację.

Pozdrawiam

ODPOWIEDZ